wtorek, 8 października 2013

Sielskie widoku - Salreu

W ostatni weekend wybrałam się wraz z Magdą do Salreu. To niewielka miejscowość, a w zasadzie wieś, położona niedaleko Aveiro. W Salreu do którego dotarłyśmy pociągiem - pociag Urbano relacji Aveiro-Porto, czas przejazdu to ok. 10 minut - jest 8 kilometrowa ścieżka przyrodnicza, gdzie można zachwycać się roślinami i zwierzętami, które tam żyją.


Maszerując wzdłuż rzeki Aveiro miałam wrażenie jakbym była w Polsce, a konkretnie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Brakowało jedynie skał wapiennych! Ścieżka jak wspomniałam ma ok. 8 kilometrów, każdy kilometr jest oznaczony tabliczką, a ścieżka poprowadzi nas w to samo miejsce z którego przyszłyśmy. W ten sposób za każdym zakrętem czeka nas coś nowego.

Mnie zachwycały głównie ważki, których było tam pełno - czerwone, brązowe, zielone i niebieskie w różnych rozmiarach. Do tego jaszczurki, resztki krabów, które były chyba pokarmem jakiś ptaków, ostrężyny (czy jak kto woli jeżyny), a przede wszystkim mało drzew. Ścieżka otoczona jest głównie przez trawy, mokradła i oczywiście Ria de Aveiro w której można było dostrzec wiele gatunków ryb. Z powodu braku drzew miałyśmy z Magdą pewne obawy czy nie dostaniemy udaru słonecznego, ale całe szczęście zapas wody mineralnej i postoje w ocienionych zaułkach pozwoliły nam tego uniknąć.

Idąc ścieżką napotkałyśmy wycieczkę rowerową z młodzieżą w wieku gimnazjalnym. Wraz z nimi był jeden opiekun, który chyba był ich trenerem. Zatrzymałyśmy się w tym samym miejscu co oni tyle tylko, że my jadłyśmy drugie śniadanie, a oni w samo południe ćwiczyli i biegali! Magda stwierdziła, że to musi być obóz dla otyłych dzieci, ale takich, które już się odchudziły, bo żadne dziecko nie było tam grube;)


Na ścieżce przyrodniczej mogłyśmy zobaczyć także wiele ptaków. Nam udało się "upolować" bociany oraz orła. Jak wcześniej wspomniałam Salreu to wieś, a wzdłuż ścieżki było wiele pól uprawnych - naprawdę czułam się jak w Polsce, jedyne co nie dawało mi spokoju to ta jedna palma, którą było widać w wiosce przed nami:

Tak, tak z tyłu widać góry!
Prawdę mówiąc liczyłyśmy, że spotkamy tam flamingi. Niestety w Salreu ich nie ma, ale okazało się, że są na solniskach w Aveiro. W poniedziałek polowałyśmy więc na flamingi, a poniżej rezultaty.


K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz