Nasi
Drodzy Czytelnicy, dzisiaj parę słów na temat portugalskiego kocenia studentów
pierwszego roku. Być może przypomną Wam się czasy z Waszych początków w
gimnazjum? Ponieważ o ile dobrze pamiętam z tak zwanym „koceniem” można jeszcze
spotkać się w szkołach gimnazjalnych. Ale na studiach?? Ja przynajmniej nie
pamiętam, bym idąc na studia doznała czegoś podobnego. Jednak w Portugalii ten zwyczaj jest praktykowany nie przez pierwsze
dwa-trzy tygodnie nauki, ale przez CAŁY pierwszy rok akademicki i to w każdą
środę!
Byłyśmy w szoku, kiedy po raz pierwszy zobaczyłyśmy biednych, zagubionych
studentów, będących pod władzą starszych „kolegów” i „koleżanek”. Widok jest
zadziwiający, a nawet przerażający. Studenci pierwszego roku stoją w rządkach
jak pokorne baranki, jeden za drugim prawie nieruchomo. Ręce wzdłuż tułowia,
głowy przeważnie spuszczone, plecy wyprostowane… Czarni peleryniarze – czyli
studenci którzy stoją na straży praktykowania tego zwyczaju, mają całkowitą
władzę nad młodszymi. Dlaczego nazwałam ich „czarnymi peleryniarzami”? Ponieważ
są ubrani w czarne, długie i wełniane peleryny. Oczywiście nie każdy student
może być uprzywilejowany taką funkcją, jaką jest kocenie. Dopiero po skończeniu
drugiego roku studiów można założyć taki strój. Stroje są naprawdę porządne i
drogie. Zarówno dziewczyny, jak i mężczyźni świetnie wyglądają w nich wyglądają.
Zresztą oceńcie sami. Chociaż wieczorem taki „Harry Potter” może nieźle
wystraszyć. A wracając do naszych biednych „kociaków”, to naprawdę nie mają
lekko, jednak z tego co słyszałyśmy, ten zwyczaj ma zapewnić im szkołę życia i nauczyć pewnych
manier. Jaka jest rzeczywistość, same
nie wiemy.. Oczywiście nie pomyślcie, że na tej posłusznej zbiórce koniec. To
dopiero początek. Czarni peleryniarze na każdym spotkaniu zaskakują nowymi,
zadziwiającymi zadaniami, którym młodzi muszą sprostać. Dokładnie nie wiemy co
muszą robić, ale z naszych obserwacji wynika, że na przykład mają śpiewać, mówić
coś zabawnego, powtarzać za starszymi kolegami… Na samych słowach się nie
kończy. Z pewnością studenci wykonują jakieś
dziwne ćwiczenia fizyczne, np. maszerują ze zgarbionymi plecami. Po prostu
muszą robić to co im każą.
Pewnie większość z Was pomyśli teraz „to po co
przychodzą i zgadzają się na to wszystko? Przecież mogą się gdzieś ukryć?” Nie
do końca tak jest, ponieważ kocenie odbywa się pomiędzy zajęciami. Starsi po
nich przychodzą i zabierają na zewnątrz, a więc szanse na zniknięcie z horyzontu
są znikome. To wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane i mimo że nie jest
miłe, wymaga poświęcenia ze strony przyszłych absolwentów. Wyobrażacie sobie na
każdą środę wymyślać nowe zadania i zakładać taki strój, bez względu na to czy
jest 30 stopni, czy deszcz i silny wiatr? Zastanawiające jest dla nas to, jak
muszą czuć się koceni studenci, ale
pewnie już zdążyli się przyzwyczaić. Mamy nawet nadzieję, że z czasem to
kocenie stanie się również dla nich zabawą i pewnego rodzaju przygodą – z
pewnością niezapomnianą. Jednak nie ma czego zazdrościć, naprawdę! A na koniec
taka ciekawostka, że takie „lekcje życia” w Aveiro są najłagodniejsze,
natomiast na innych Uniwersytetach nowo przybyli studenci mają zapewniony
PRAWDZIWY KOSZMAR!! No cóż, gdyby na polskich uczelniach wprowadzono taki
zwyczaj, to z pewnością większość panów zmieniłaby swoje negatywne nastawienie
do służby wojskowej, ponieważ trening czyni mistrza!
S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz